Undersea train

Starałam się zachowywać normalnie przy Ionie, chodź w środku miałam ochotę wyć z bezsilności i rozpaczy. Mój brat umierał, a jedynym ratunkiem by przeżył była skomplikowana i kosztowna operacja. Nie miałam na nią pieniędzy.

- Carla. Pójdziemy na stację kolejową? Chcę zobaczyć pociągi. Ion od zawsze lubił koleje podwodne. Fascynowały go. Zgodziłam się i po chwili ruszyliśmy na stację.

- Och! - wykrzyknął zachwycony mój brat - Zobacz Carl. To EU 19000. Najnowszy model. Kurcze, chciałbym go poprowadzić.

- Cieszę się - uśmiechnęłam się sztucznie. Nie chciałam pokazywać przy Ionie prawdziwych emocji, które w tej chwili mną targały.

- A ten tu. To EZ 24256, a ten... i ten...

Pokazywał mi ogromne lokomotywy z przyczepionymi do nich wagonami ze złotymi ramami w oknach i równie pięknymi i misternie złoconymi ornamentami po bokach. Nie każdego było stać na podróżowanie takim cudem techniki. Ogółem undersea train czyli podwodne pociągi były szczytem luksusu i stać było na kupno biletu tylko najbogatszych. Ion był zachwycony.

- A Carl, wiesz, że jak już nie będę potrzebował wózka i będę już chodził to zostanę maszynistą podwodnych kolei. Będę jeździł pociągami po całym oceanie. Fajowo c'nie - uśmiechnął się szczerząc zęby. Moje serce pękło. Rozbiło się na milion drobnych kawałków i nie wiedziałam jak je wszystkie posklejać. Marzenia... czym one były w obliczu okrutnej rzeczywistości.

Komentarze

Nie masz jeszcze żadnych komentarzy.