- Herbata z glonów, raz! - krzyknęłam do cukiernika. - I ciasto porzeczkowo - malinowe!
- Sie wie, Carl. Już podaje. - uśmiechnął się do mnie pucułowaty mężczyzna w kuchennym fartuchu z logiem cukierni ,,Słodkie marzenie".
- Gorek, słuchaj... Mogę dziś skończyć wcześniej? Ion ma dziś rehabilitację i fizjoterapeutka poprosiła mnie o rozmowę.
- Spoko, leć. Ja dokończę i tak zaraz zamykam. Nie ma ludzi. - Gorek wzruszył ramionami.
- Dzięki. - cmoknęłam go w policzek.
W drodze na spotkanie z fizjoterapeutką Iona włączyłam komunikator w zegarku i sprawdziłam kiedy przyjedzie sea bus. ,,Zakorkowana ulica Skytree. Możliwe pięciominutowe opóźnienie. Czy wybrać inną trasę?" - odezwał się głos w moim komunikatorze. Nacisnęłam ,,nie". Miałam jeszcze trochę czasu więc się nie śpieszyłam. Spojrzałam w górę. Nade mną przepływał pociąg. Potężna maszyna z kilkoma wielkimi, stalowymi płetwami wzbijała bąbelki wody.
- Undersea train - szepnęłam do siebie - Piękny. To chyba najnowszy model.
,,Sea bus podjedzie za minutę. Proszę przygotować bilety" - wyrwał mnie z zamyślenia komunikator. Po chwili nadjechał mały busik. Przygotowałam bilet i ruszyłam w kierunku szpitala.