Między czasie

Prolog 


Mrok już zapadł  gdy na ulcach przebiegła gromada kotów .Biegły one tylko w ich znanym kierunku.  Nic nie mogło ich zatrzymać. Coś mówiło im by iść w tym właśnie tam. Ludzie spali nie mieli zamiaru wstawać z wygodnych łóżek , przecież trzeba było wstać następnego dnia do pracy. Koty jednak nie musiały martwić się pracą, więc biegły tam gdzie poprowadzi ich instynkt. W końcu dobiegły do celu. 

Koty wiedziały tylko ,że coś niezwykłego się dzieje. Stały w jednym miejscu przyglądając się czemuś. Za jednej z ulic wyszła postać , miała na sobie przemoczony od krwi płaszcz. Ledwo stawiała kolejne kroki. Koty przyglądały się postaci i z ciekawości próbowały dowiedzieć się co postać trzyma w rękach. 

-Idźcie sobie …-próbując odgonić koty, upadła na ziemię. Leżała nie dając znaku życia. Największy z kotów podszedł bliżej i wyczuł tajemniczy przedmiot. Był to stary kieszonkowy zegarek. Wielki kot  złapał przedmiot w pyszczku i ruszył w kierunku miasta. Reszta kotów próbowała odebrać mu znalezisko jednak ten szybko ruszył do swojego domu zostawiając inne koty w tle.

 Dom mieszczący się na granicy miasta . Koty próbował się dostać do środka ,jednak bezskutecznie. Właściciel wypuścił psy , które szybko przegoniły dzikie koty .Został tylko ten jeden kot mający tajemniczy zegar .Po cichu wszedł do gabinetu swojego pana. 

- Wiedzę kochaniutki ,że masz dla mnie coś ważnego. - powiedział właściciela , przyglądając się zegarkowi - oj nie dobrze. To znaczy ,że to nastąpi …- mężczyzna spojrzał na kalendarz. - czas nas goni.

Kot stał i wpatrywał się w ręce właściciel. Zwierzę widziało co to za przedmiot i wiedział ,że musi go chronić za wszelką cenę, a był to zegar Liń Czasowych.

***

Grupa osób stała nad ciałem. Jeden z nich przeszukiwał kieszenie płaszcza w poszukiwaniu zegarka i dokumentów. Zegarka nie znaleźli lecz wszelkie papiery, nic im się nie udało znaleźć . Upewnili się jednak czy w okolicy nie było ,żadnych kamer. Nie było jednak ani jednej. 

Drużyna szła dalej , gdy nagle stanął za nimi ktoś jeszcze . Mężczyzna stał był były i lekko otyły. Miał na sobie Biały garnitur. Poruszał się lekkim krokiem. Nie powiedział swoim towarzyszom o znalezisku kota. Wiedział też , że podróżnicy czasowi mają nie jeden zegar przy sobie , ten jednak nie miał tylko jeden.

-Gdzie macie zegarek- To nie było pytanie - , nie macie go. Uwierzcie lub nie ,ale  mój kot przyniósł mi tylko jeden .Wiecie co to znaczy. - Grupa spojrzała po sobie. - znaczy ,że to nie agent. Jest możliwość ,też że został okradziony. Zabiorę ciało do kwatery i ustalimy jego tożsamość.

Grupa zniknęła z oczu. Mężczyzna podszedł do ciała. Jego ciekawość zwyciężyła . Spojrzał , był to młoda dziewczyna. To nie ona krwawiła i w cale nie była martwa , jednak jej oddech był bardzo lekki . Ktoś dał jej płaszcz i zegarek. Nie miał wątpliwość , to był wariant. Jednak przez myśl przeszła mu myśl ,że to nie ten. Dlaczego ktoś wysyła innego wmiatana. Stwierdził ,że nie może zostawić tak tego i wziął dziewczynę. Nie chciał zostawić policji jeszcze więcej dziwnych spraw z archiwum X.


Jest to projekt , który wymyśliłam dawno temu. Mam sporą dysleksje i nie mam redaktora , przez to nigdzie nie publikowałam tą historię. Okładka książki jest tym czasowa. Nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział. Mam nadzieje że spodoba wam się i będę miała motywacje by wrócić do projektu

Komentarze

Nie masz jeszcze żadnych komentarzy.