***
godzina 8:30
To był piękny, słoneczny dzień kwietnia.W domu pewnego mężczyzny imieniem Charlie panowała wtedy cisza.On i jego żona,Emma,spali jak zabici,jednak ich sen szybko przerwała głośna melodia budzika.Emma obróciła się na drugi bok,po czym otworzyła oczy.Usiadła na łóżku i wyłączyła alarm, spojrzała na swojego mężusia Charliego. Uśmiechnęła się, spoglądając jak dopiero co dochodzi do siebie i przeciera oczy.Emma bardzo go kocha,a on ją.,,Pani" Green wstała, odsłaniając rolety i wpuszczając do ich sypialni wiosennego słońca, które konkretne raziło CG5(czyt.sidżifajwa). Chłopak również wstał zasłaniając ręka twarz,na której malowała się lekka poirytacja.
-Emma...czy ty naprawdę musisz się tak że mnie nabijać z samego rana...?Czy to moja wina, że moją twarz tak reaguję,gdy tylko dotrze do niej słońce?
Powiedział, widząc że Emma chichrała się z niego i jego niezadowolonej miny.
-Oj przestań już się gniewać,Charliś! Przecież wiesz, że uwielbiam żartować z takich drobnostek,kochanie...~
Delikatnie usiadła z powrotem na łożu i uklękła przy mężu, patrząc mu w zaspane oczy.
-A kto to taki zmęczony z rana,no nooo...~Nie wysłał się mój Charliś?~
-Nie,to nie tak...
Przeciągnął się.
-Poprostu zawsze wstaję o 9:00.Dziś wstaliśmy o 8:30,a to aż 30 minut różnicy...hehe...
Charlie założył na oczy okulary.Delikatnie zmrużył je i spojrzał pełnym miłości spojrzeniem na swoją żonę.Przybliżył się do niej jeszcze bardziej,tak, że mogli bez trudu się przytulić,jednak postanowili się pocałować.CG5 jeszcze bardziej zmrużył oczy,Emma również,Charlie położył swą rękę na jej policzku,a ona na jego ramiu i złożyli na swych ustach subtelny pocałunek.Po chwili jednak zdali sobie sprawę, że dzisiaj jest ważny dzień. Być może ten dzień nie był aż tak ważnym dniem jak rocznica ich ślubu,czy poznania,pierwszej randki,pierwszego pocałunku, lub ich urodzin,ale nie był też aż tak zwyczajny.Tego dnia była Wielkanoc.21 kwietnia.Na ten dzień,,Państwo" Greenowie mieli dużo do roboty:o 10:00 mieli zacząć przygotowania do śniadania wielkanocnego,o 12:00 mieli przyjść goście a około o 12:30 mieli obsłużyć ich najważniejszego gościa-Piper Rubio.Piper jest przyjaciółka CG5,bardzo lubią spędzać ze sobą czas i pracować razem w jego studiu,a tym razem mieli okazję zobaczyć się w święta.Tak więc ich ostatnim zajęciem była właśnie obsługa Piper.Na to wszystko zostało Charliemu i Emmie mało czasu, biorąc pod uwagę chwilę na porządek w salonie, przygotowanie jedzenia i nałożenie na siebie stosownych na ten dzień ubrań.Mimo wszystko, udało im się.Yay.
godzina 12:00
Później dokończę ten rozdział,ludzie,stay tuned!!~~~
KatieArtzz~